W tym momencie w każdej branży panuje spora konkurencja. Jeżeli więc chce się coś osiągnąć na płaszczyźnie zawodowej, należy bez przerwy podnosić swoje kwalifikacje i bez przerwy się dokształcać, jednocześnie zachowując swoją oryginalność, co jest szczególnie istotne w przypadku branż typowo kreatywnych, wymagających ruszenia głową. A fotografia ślubna jest właśnie taką branżą. Należy podchodzić do niej jak do sztuki, a nie jak do dziedziny czysto technicznej, bo wymaga ona ciągłego wymyślania, a nie odtwarzania czyichś projektów. Wykonywane dzieła trzeba też odpowiednio przedstawiać i właściwie prezentować innym, a do tego służy akurat portfolio. Jak je zatem stworzyć, by na potencjalnych klientach robiło ono wrażenie i wywoływało w nich wyłącznie pozytywne emocje?
Portfolio na pewno musi mieć profesjonalny wygląd. Nie można dopuścić do tego, by występowały w nim jakiekolwiek braki czy niedoskonałości. Jeżeli ma ono formę papierową, żadna jego kartka nie może być zagięta, a spod przyczepionych do kartek zdjęć absolutnie nie może wystawać klej czy taśma klejąca. Wszystko musi być zrobione wprost idealnie. Z tego względu fotograf ślubny powinien zlecić wykonanie portfolio jakiejś profesjonalnej drukarni zamiast zajmować się nim na własną rękę i ryzykować tym, że w przygotowanej księdze pojawią się jakiekolwiek niedociągnięcia. Oczywiście takie portfolio zawsze powinno mieć też swoją wersję elektroniczną. Z większością potencjalnych klientów fotograf ślubny będzie porozumiewać się drogą mailową, tak więc musi dostarczyć im zdjęcia w jakimś uporządkowanym pliku, by ci potencjalni klienci mogli spokojnie je przejrzeć na komputerze, laptopie albo nawet i smartfonie.
Zdjęcia ze ślubu z różnymi atrybutami
Zdjęcia ślubne, które trafią do portfolio, powinny być natomiast odpowiednio wyselekcjonowane i powinny wzajemnie się uzupełniać. Nie należy też przesadzać z ich ilością. Na pewno nikt nie będzie przeglądać pliku składającego się z dwudziestu różnych kart, z których każda zostanie wypełniona kilkunastoma zdjęciami – tego po prostu byłoby za dużo.